Merkuriusz Polonijny

To się szybko nie skończy

Chaos na brytyjskich lotniskach nie kończy się. Trwa od miesięcy i przybiera na sile. Nic nie zapowiada, aby przed wakacjami miało być dużo lepiej. Problemem nie jest już tylko długi czas oczekiwania na odprawę i inne formalności, ale przede wszystkim coraz częstsze odwoływanie lotów i wakacji, za które podróżni sporo zapłacili, a często czekali na nie latami.
Przyczyn takiego stanu rzeczy jest kilka. Można rozróżnić powody główne, dodatkowe; krótko- i długoterminowe, pośrednie i bezpośrednie.

W ostatnich dniach mamy w UK ferie wiosenne, które zaczęły się w różnych szkołach przed tym tygodniem albo przed poprzednim. Dodatkowo obchodzony jest Jubileusz Królowej. Trudno wierzyć, że nagle wszyscy runęli do Londynu, ale przy takich okazjach Brytyjczycy zawsze są ruchliwsi (w różnych kierunkach), zwłaszcza, kiedy pomaga Bank Holiday. A dwa w kupie - ho, ho...
To wszystko oczywiście było w planie, ale Brytyjczycy zawsze są zaskoczeni takimi momentami, jak drogowcy śniegiem w zimie.

Jednak za tymi obecnymi przyczynami wynikającymi z kalendarza przewija się wciąż pandemia koronawirusa i różne jej skutki. Przede wszystkim taki, że na lotniskach, kiedy nie odbywało się za wiele lotów, pozwalniano tysiące ludzi. Tych z security i ładowaczy bagażu, a pewnie i sporo innych. Zyski udziałowców lotnisk i zarobki zarządu wzięły priorytet, oszczędzano na pracownikach niższego szczebla.

Ściągnięcie owych ludzi z powrotem to mrzonki. Nikt nie chce wracać do tak nieodpowiedzialnych pracodawców. W dodatku płacących za mało za ciężką robotę w stresie, często rozpoczynającą się i kończącą w bardzo niewygodnych godzinach. Również takich, kiedy na lotnisko nie można dotrzeć transportem publicznym – bo taki tutaj nie istnieje.
Pracownicy lotniska posmakowali w międzyczasie lepszych warunków pracy za podobne pieniądze.

REKLAMA


Jeszcze przed pandemią był Brexit. A to dodatkowe formalności na granicach. Gorzej na tych kołowych, ale tu też dochodzi do opóźnień.

No i przyczyna główna – bo to Wielka Brytania. Kolebka kapitalizmu oraz ludzi, którzy nie przewidują konsekwencji swoich działań. Zwolniono pracowników, bo na wszystko muszą być skądś pieniądze i nie może to być kieszeń właściciela czy menadżmentu. Zwolniono ich teraz, a później – jakoś to będzie. Zresztą nikt tego nie rozważał.

Były loty - i ich nie ma


Brytyjscy podróżni i wczasowicze wciąż więc koczują na lotniskach, a wielu wraca do domu z kwitkiem. Linie lotnicze kontynuują odwoływanie lotów, a firmy turystyczne – odwoływanie wakacji. Ostatnio easyJet odwołał 36 krajowych i europejskich połączeń jednego dnia z samego tylko London Gatwick. Linie zapowiadają, że do 6 czerwca nie odbędzie się jeszcze 240 lotów. British Airways nie wyśle maszyn na 120 rejsów krótkodystansowych ze swojej głównej bazy London Heathrow. TUI w międzyczasie odwołało tysiące wczasów, w tym jedną czwartą z samego Manchesteru na cały czerwiec.
Najgorzej jest na lotniskach Gatwick, Stansted, Manchester i Bristol.

Oprócz owych kancelacji, dochodzi do licznych i bardzo długich opóźnień, jak to było i do tej pory. Kolejki stoją do security, do odprawy bagażu głównego i po jego odbiór. O ile w ogóle bagaż doleci... Doszło do kilku zawstydzających dla branży scen, kiedy personel samolotowy albo wyższy menadżment lotnisk sam dźwigał walizy do luku lub pracował przy taśmie.

Na domiar złego. w ostatnich dniach problemy ma też Eurostar i jego pasażerowie – to jakby ktoś chciał się wydostać z tego kraju pociągiem... Powodem jest kondycja torów we Francji, ale nie znamy dokładnych technicznych szczegółów.


Historia z emigracji i o emigracji

Czy Wielka Brytania to jest to?

Szczerze - bez poprawności i bez litości

Będzie gorzej - i dołożą strajk


Związki zawodowe ostrzegają, że taki chaos może potrwać przez całe lato. Sharon Graham, szefowa Unite, czyli największego z nich, obwinia wprost lotniska za redukcję zatrudnienia i ograniczanie płac. - Ostrzegaliśmy w trakcie pandemii, że kiedy zwalnia się ludzi, aby ocalić zyski, to spowoduje to zamieszanie w branży – mówi. - Jesteśmy zdeterminowani walczyć, aby pracownicy nie płacili za ten kryzys. A obecne płace i warunki w tej branży są niezadowalające i ludzie głosują swoimi nogami. Sytuacja może być naprawiona jedynie poprzez podniesienie stawek płacowych i polepszenie warunków pracy.

Akcja związków może jeszcze bardziej „przysłużyć się” pasażerom, bo Unite szykuje lotniskowych pracowników British Airways do strajku...

W parlamencie pojawiają się zaś głosy, że rządowy komitet ds. sytuacji specjalnych COBRA powinien interweniować... choć nie wiadomo jeszcze jak. Może wysyłając na lotniska wojsko, jak już proponowało wielu.
- Ministrowie powinni zająć się sytuacją – mówi Sarah Olney z Partii Liberalnej, zajmująca się sprawami transportu. - Jak do tej pory zawiodły tak firmy lotnicze, jak i rząd.

Olney oskarża m.in. sekretarza ds. transportu Granta Shappsa, że „zasypia za kierownicą”. Ten minister zaś ma za złe liniom lotniczym i touroperatorom, że sprzedają więcej usług niż są w stanie wykonać. A wobec tego odwołania są nieuniknione. Minister zresztą nie jest jedyny. Również wewnątrz branży pojawiły się głosy o poważnym over-bookingu. Operatorzy obawiając się pustych miejsc, sprzedają sporo więcej, nie martwiąc się tym, że podróżni będą musieli zmienić swoje plany.

Nie przejmowanie się pasażerami w ogóle jest wytykane liniom lotniczym bardzo często. W prasie pojawiają się takie przykłady, jak pasażera, któremu odwołano lot na Kretę, ale ten z Krety już nie. Ryanair uznał, że wobec tego należy mu się zwrot kosztów tylko w jedną stronę, bo przecież z Krety może wrócić...

SW
Widget is loading comments...
INNE                                          

Uważaj jak kupujesz wczasy 

Trwa sezon dla telefonicznych bądź internetowych oszustów sprzedającyh "lewe" wakacje i lotynigdy w UK się nie kończy. Liczba oszustw tego typu rośnie. Zaufanie pokładane w znanych firmach i dużych hotelach możę wcale nie pomóc. Z drugiej strony oszukuje się wielu tych, którzy chcą wybrać się na brytyjskie kempingi albo kwatery prywatne.

Żerują na wiernych

Nadzieja, że zniżki za bezszkodową jazdę obniżą koszt naszego ubezpieczenia może okazać się płonna. Ostatnio również oficjalne brytyjskie instytucje chroniące prawa konsumentów odkryły, że na tym rynku wcale nie opłaca się być wiernym klientem.

Analfabetyzm w Wielkiej Brytanii
Raporty z różnorakich badań dotyczących umiejętności czytania i pisania pośród obywateli UK są alarmujące. Aczkolwiek te twierdzące, że jeden na 5 to analfabeta są z pewnością przesadzone, to już mówiące, że jeden na dziesięciu ma problemy – są bliższe prawdy.

Mniej miejsca na nogi w Ryanair

Linie lotnicze nie ustają w poszukiwaniu sposobów na oszczędności. Niedawno np. Ryanair znów zmniejszył miejsce na nogi. Było to możliwe dzięki dostarczeniu nowych samolotów dla floty irlandzkiego przewoźnika. Można oczywiście dokupić dodatkowe centymetry...


REKLAMA

________________

________________________________________________________________________________________________________________________
©Media&Net Invest

Stwórz darmową stronę używając Yola.