Merkuriusz Polonijny

Wczasy w Turcji i dla Rosjan

Turcja ułatwi w tym roku wjazd polskim turystom. Będą mogli wjechać tam nawet bez paszportów. Miejscowym zależy obecnie na przyjezdnych szczególnie, aby odbudować się po pandemii. Ale uwaga! Turcy obchodzą też sankcje przeciw Rosjanom i ściągają ich również na wczasy. Ci mogą się znajdować w hotelu np. razem z wami i z Ukraińcami.

Wczasy w Turcji to już jedna z popularniejszych opcji wakacyjnych, także dla naszych rodaków. Jest tam co zobaczyć, baz hotelowa wspaniała (zobacz parę przykładów), pogoda niezawodna, jedzenie smaczne, a ceny – dla ludzi. Turcja miała już pewną pozycję na rynku turystycznym. Cóż, kiedy przyszła pandemia, a wraz nią problemy, jak dla wszystkich.

Turcy jednak trzymali się nieźle. W ubiegłym roku, mimo pandemii, na wakacje w tym kraju zdecydowało się prawie 4,7 mln Rosjan. Tureckie autorytety turystyczne liczyły, że w tym roku będzie ich znacznie więcej, a turystyka wreszcie się ożywi po kryzysie spowodowanym COVID-19.

Po wybuchu wojny można było się spodziewać, że ograniczenia w płatnościach i podróżach, spowodowane sankcjami nałożonymi na Rosję, sprawią, że liczba turystów z tego kraju gwałtownie spadnie. Turcja znalazła jednak wyjścia z sytuacji. Dzięki nim będzie można obejść zakazy i umożliwić Rosjanom wypoczynek. Na spore ułatwienia mogą także liczyć Polacy, Niemcy i Francuzi.

Turcy coś wymyślą

Na 24,7 mln turystów, którzy wypoczywali w ubiegłym roku w TurcjiRosjanie stanowilinajwiększą grupę (19 proc.). Na kolejnych pozycjach plasowali się turyści z Niemiec (12,5 proc.) i z Ukrainy (8,3 proc.). Przed wybuchem wojny analitycy rynku oczekiwali napływu w tym sezonie letnim nawet 15 mln Rosjan, którzy mogliby zostawić po sobie aż 10 mld dol. Embargo nałożone na firmy powiązane z Rosją w wyniku agresji tego kraju na Ukrainę ograniczyło jednak rosyjskim touroperatorom działalność, w tym organizowanie wyjazdów do Turcji.

– Największy problem będzie miała Turcja, która żyła z rosyjskich i ukraińskich turystów – w rozmowie z agencją Newseria Lifestyle przewidywał Marek Kamieński, ekspert Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Agentów Turystycznych – OSAT. - Teraz linie lotnicze mają embargo rosyjskie i Turcja praktycznie nie powinna przyjmować turystów z tego kraju. Pewnie w jakiś sposób ominą ten zakaz, niewykluczone, że będą ich woziły samoloty tureckie 

No i tak się rzeczywiście stało. Turkish Airlines już podpisały umowę z rosyjskimi biurami podróży na przewiezienie 1,5 mln ich klientów. Z kolei Pegasus Airlines zabierze 500 tys. pasażerów.

W ramach programu dotowanego przez rząd w Ankarze powstaje również zupełnie nowy przewoźnik czarterowy przeznaczony wyłącznie do współpracy z rynkiem rosyjskim. Nowa linia będzie miała siedzibę w Antalyi. Eksperci szacują, że zaoferuje ona w tym roku około miliona miejsc. Tym samym ze specjalnych połączeń w sumie będzie mogło skorzystać co najmniej 3 mln osób.

- Kolejny problem może powstać już na miejscu, w Turcji. W jednym hotelu tureckim znajdą się bowiem turyści rosyjscy i turyści ukraińscy, a ponieważ hotele w większości są all inclusive, czyli z tzw. parasolką w kieliszku, to problem może być naprawdę bardzo duży – obawia się Marek Kamieński.

Bez nich byłoby krucho

Obecność wczasowiczów z Rosji to potężny zastrzyk gotówki. Turystyka od lat była ważnym elementem wpływów do budżetu, a obecnie tureckiej gospodarce jeszcze bardziej ich potrzeba. W tym celu kraj ten rozszerza też m.in. stosowanie rosyjskiego systemu płatniczego Mir. Turcja stara się więc wszelkimi sposobami przyciągnąć Rosjan.

Eksperci nie podejrzewają jednak, że ich obecność spowoduje odwrót czy też niechęć turystów z innych państw. Raczej nie będą oni bojkotować tego jakże atrakcyjnego kierunku wakacyjnego.

– Turcja była, jest i będzie najpopularniejszym kierunkiem wakacyjnym – mówi ekspert OSAT. - Są tam hotele (ja np. te ośrodki) dedykowane dla rodzin z dziećmi, są specjalne programy dla najmłodszych, kluby zabaw. Oczywiście turystów wschodnich, czyli choćby Rosjan czy Ukraińców, będzie mniej, ale zobaczymy, jak to się wszystko ułoży. Natomiast inne kraje raczej na tym nie ucierpią.

Turcja chce ożywić pogrążoną w kryzysie gospodarkę, branża turystyczna odrabia jeszcze straty po pandemii, a mniejsza liczba Rosjan i Ukraińców na wakacjach w tym kraju oznaczałaby dużo mniejsze dochody. Dlatego też eksperci szukają wszelkich możliwych rozwiązań i brane są pod uwagę różne scenariusze.

Liczą też na naszych

– Liczymy na to, że jeśli w Turcji będzie mniej turystów rosyjskich czy ukraińskich, z których głównie żyli, to miejscowi hotelarze chcąc przyciągnąć Polaków, będą zmniejszać ceny. I już to widzimy. W związku z powyższym jest nadzieja dla polskich turystów, że cena tak popularnego kierunku, jakim jest Turcja, będzie niższa. I myślę, że taka będzie tendencja tego roku, że będzie niższa cena na kierunku tureckim – mówi Marek Kamieński.

Turcja kusi Polaków, a to może oznaczać, że będziemy mieli do wyboru więcej ofert w dużo atrakcyjniejszych lokalizacjach niż dotychczas (zobacz np. hotele w Alanyi).

– Oferta turystyczna jest co najmniej na rok wcześniej kontraktowana, w związku z powyższym może będzie więcej hoteli. Dzisiaj widzimy, że np. ze względu na brak turystów rosyjskich dokładane są nowe hotele, które były przeznaczone w większości dla obywateli rosyjskich. Dzisiaj te hotele w związku z tym są puste, są niesprzedane, w związku z powyższym one zostają możliwe do kupienia dla Europejczyków, dla Polaków, dla naszych klientów – dodaje.

Turcja zdecydowała się również na niespodziewany krok i wprowadziła nowe ułatwienie dla turystów z Polski. By wjechać do tego kraju, Polacy nie potrzebują już paszportów. Tym samym mają oni zastąpić tych Rosjan i Ukraińców, których w tym roku zabraknie, i zasilić budżet tamtejszej branży turystycznej. Podobnymi, ulgowymi przepisami objęte są także inne europejskie narody, np. Niemcy i Francuzi.


Opr. Jac, Źródło Newseria Lifestyle


Comment Box is loading comments...

To nie tylko Korfu
Jeżeli możecie już gdzieś wyruszyć z UK, polecamy pewien archipelag, z którego wielu zna tylko jedną wyspę i jtylko ą odwiedza. To Wyspy Jońskie, ze sztandarowym Korfu. Jednak i inne zakątki tego morskiego regionu warte są odwiedzin, a znjadziecie w nich również prawdziwy, grecki klimat.
Analfabetyzm w Wielkiej Brytanii
Raporty z różnorakich badań dotyczących umiejętności czytania i pisania pośród obywateli UK są alarmujące. Aczkolwiek te twierdzące, że jeden na 5 to analfabeta są z pewnością przesadzone, to już mówiące, że jeden na dziesięciu ma problemy – są bliższe prawdy.
Czy tu da się żyć?
Jak co roku przeprowadzono ranking najlepszych do życia miast. Nie jest chyba zaskoczeniem, że w czołówce nie ma niczego ze UK. Choć Manchester w tej klasyfikacji awansował. Daleko mu wszakże nawet do pierwszej dziesiątki... jest w czwartej. Gdzie zaś żyć najlepiej? Nad pięknym modrym Dunajem.

Lecicie do Grecji? Witamy w Rumunii!
Ryanair został wybrany najgorszą linią lotniczą szósty rok z rzędu w cieszącym się uznaniem plebiscycie Which. Fakt nie dziwi, biorąc pod uwagę takie wyczyny, jak ten niedawny, kiedy pasażerów lecących do Salonik dostarczono do Rumunii.

Stąd nie lecimy

Według różnych badań opinii publicznej Luton to najgorsze lotnisko w UK. Taką pozycję ten obiekt zajmuje nie pierwszy raz. Źle jest w Belfaście, niedużo lepiej jest na innych lotniskach londyńskich, zaś dobrze lata się ludziom z Newcastle czy też z Cardiff.

Mówią, że jest lepiej
Propaganda, nie tylko oficjalna, często głosi, że w Polska goni Zachód i emigrować się nie opłaca. Tymczasem nasze dochody plasują nas na 28. miejscu w Europie. Lepiej mają np. w Warszawie, ale za to w takim Ostrowcu zarabiają ponad dwa razy słabiej.

Winko może pomóc
Tak, to zupełnie prawdopodobne. Szklaneczka... albo dwie, czerwonego, wytrawnego wina może pomóc w walce z Covidem,. A przynajmniej z jego oddziaływaniem na układ oddechowy.

________________________________________________________________________________________________________________________
©Media&Net Invest

Stwórz darmową stronę używając Yola.