Merkuriusz Polonijny

Imigracja - tylko nie z Unii

Brytyjski minister spraw wewnętrznych Sajid Javid planuje zredukowanie imigracji z Europy do 10 000 osób rocznie. Nic nie mówi o przybywających z innych części świata.
Sajid Javid to syn pakistańskiego kierowcy autobusu. Imigracja z UE do Wielkiej Brytanii wynosi obecnie netto nie więcej niż 100 tys. osób rocznie. Tych spoza Europy – 248 tysięcy.
sajid javid ograniczy imigrację z UE
Przybysze z Unii wnoszą do budżetu rocznie £2300 więcej niż przeciętny rezydent UK. Ci spoza UE wnoszą o 800 funtów mniej niż ów przeciętny. W ciągu całego życia Europejczycy w Wielkiej Brytanii zapłacą zaś £78 000 więcej niż dostaną w świadczeniach publicznych i benefitach. Dla przeciętnego obywatela Zjednoczonego Królestwa ta cyfra wynosi zero. Nic nie wnoszą. Do przybyszy z niektórych krajów pozaeuropejskich trzeba po prostu dopłacać.

Niektóre z dawnych i niedawnych badań zostały głęboko zakopane w dobie przedbrexitowej. Według raportu University College London Centre for Research and Analysis of Migration, pomiędzy 1995 a 2011 rokiem, imigranci spoza EU byli na minusie łącznie £118 miliardów! I tu porównano to co biorą od NHS, innych serwisów publicznych, systemu edukacyjnego i w formie zasiłków, do tego co wkładają do budżetu.
Inna sprawa, że rodowici Brytyjczycy też zanotowali stratę 591 mld... i tylko Europejczycy byli znów na plusie 4.4 mld.

Tymczasem jak twierdzi The Sunday Times, Mr Javid chce zredukować liczbę przybyszy z EU o 80% za pomocą twardych warunków wjazdu ustanowionych po Brexicie. Pełne plany jak to zrobi, jak zakończy wolny ruch graniczy i „preferencyjne warunki dla migrantów z Unii” opublikuje po grudniu 2020 r.
Tych przyjezdnych już jest niewielu. Oficjalne dane wskazują, że do czerwca br. przybyło i pozostało tu tylko 74 000 osób, co jest najniższą wielkością w ciągu sześciu lat, zaś aż o 60% mniej niż w analogicznym okresie 2016 roku. To jednak rządowi nie wystarcza, bo jak twierdzi pismo, wkrótce mają zostać opublikowane plany zakładające osiągnięcie cyfr pomiędzy 10 000 a 25 000 przed 2025 r. Priorytet mają mieć „osoby posiadające umiejętności potrzebne w UK, a nie te urodzone w określonych krajach”.
I na tej podstawie liczba Europejczyków o wysokich kwalifikacjach zawodowych przybywających na te brzegi ma spaść z 15 tys. do 11 tys., średnio wykształconych z 18 500 do 4 500, zaś nisko i w ogóle niewykwalifikowani (obecnie 40 tys.) lepiej żeby nie przybywali w ogóle.
Ci „medium-skilled” zostaną wpuszczeni tylko jeżeli wcześniej załatwią sobie pracę za conajmniej £30 000 rocznie. Osoby niewykwalifikowane dostaną wizę co najwyżej na rok i to jeżeli są z kraju o „niskim ryzyku wykorzystywania systemu imigracyjnego”...

Takie plany rodzą liczne obawy. Najpierw o kondycję skarbu, do którego ktoś będzie musiał więcej płacić netto w zamian za Europejczyków, którzy to robili do tej pory. To może nie tak dużo, ale gorzej będzie jeżeli chodzi o braki odpowiedniej siły roboczej w pewnych sektorach, jak opieka społeczna, hotelarstwo itd. Komentatorzy forów zajmujący się rolnictwem mają obawy co do sprawności na farmach osób z Kenii, Somalii, czy Pakistanu – zamiast tych z Polski, czy Rumunii.

Javid co prawda zapowiada otwartą i przejrzystą politykę wobec imigrantów, zamiast tej ostrej preferowanej wcześniej przez Theresę May i jej ludzi. Obiecuje też zająć się nielegalnymi, a chronić legalnych przyjezdnych. Ale brak tu konkretów.
Za wyjątkiem tych dotyczących legalnych, europejskich przybyszów. Plany zakładają bowiem, że obywatele Unii nie będą mogli przyjeżdżać już na dowód osobisty, konieczny będzie paszport. A do tego zamiast wizy będzie należało aplikować przez internet o tzw. Electronic Travel Authorisation (ETA) – podobnie jak Brytyjczycy jadący na Kontynent, którzy za swoje ETA zapłacą £6.
Comment Box is loading comments...
AKTUALNE                 
Polak dostanie 37 000

Nasz współobywatel, któremu groziła deportacja z powodu bezdomności, otrzyma od brytyjskiego rządu £37 000 tytułem odszkodowania. Antoni Hołownia był bezprawnie przetrzymywany przez podnad 150 dni  w Brook House Immigration Removal Centre (IRC). To nie jedyny obywatel polski, który otrzyma odszkodowanie.

Analfabetyzm w Wielkiej Brytanii

Raporty z różnorakich badań dotyczących umiejętności czytania i pisania pośród obywateli UK są alarmujące. Aczkolwiek te twierdzące, że jeden na 5 to analfabeta są z pewnością przesadzone, to już mówiące, że jeden na dziesięciu ma problemy – są bliższe prawdy.

Czy tu da się żyć?

Jak co roku przeprowadzono ranking najlepszych do życia miast. Nie jest chyba zaskoczeniem, że w czołówce nie ma niczego ze UK. Choć Manchester w tej klasyfikacji awansował. Daleko mu wszakże nawet do pierwszej dziesiątki... jest w czwartej. Gdzie zaś żyć najlepiej? Nad pięknym modrym Dunajem.

EU jest be, forsa jest OK

Nigel Farage Unii Europejskiej bardzo nie lubi, ale groszem od niej pogardzi. Były lider UKiP zapowiedział ostatnio, że nie odrzuci emerytury z Parlamentu Europejskiego.


REKLAMA

Stwórz darmową stronę używając Yola.