Merkuriusz Polonijny

Żerują na wiernych


Nadzieja, że zniżki za bezszkodową jazdę obniżą koszt naszego ubezpieczenia może okazać się płonna. Ostatnio również oficjalne brytyjskie instytucje chroniące prawa klienta odkryły, że na tym rynku wcale nie opłaca się być wiernym klientem. To i inne praktyki ubezpieczycieli stały się przedmiotem dochodzenia Financial Conduct Authority.

FCA bada m.in. „ukrytą dyskryminację” niektórych klientów. Chodzi o to, że firmy ubezpieczeniowe posługują się w wycenie usług czynnikami, których wpływ jest dla klientów nie niejasny albo z którego w ogóle nie zdają sobie sprawy.
Wiadomo, że o cenie decyduje np. wiek, kod pocztowy, ale także stan cywilny, czy zawód wykonywany.  
Powinna też decydować lojalność ubezpieczonego, ale tutaj okazuje się, że ten czynnik może mieć wpływ całkiem przeciwny. Otóż jak uważa organizacja Citizens Advice, klienci pozostający dłużej z daną firmą są „ograbiani” - a przynajmniej w porównaniu do nowych klientów. Całkowite straty tych już będących dłużej z danymi ubezpieczycielami (z różnych dziedzin gospodarstwa domowego, nie tylko tej motoryzacyjnej) wynoszą £4.1 miliarda rocznie, czyli £877 na osobę. Innymi słowy – bardziej opłaca się co roku szukać nowego ubezpieczyciela.
W branży takie zjawisko określane jest mianem „cen kroczących”. Chodzi o to, aby lojalnym klientom co roku podnosić ceny. Nie mogą oni kupić polisy za tyle, ile bierze się od nowych ubezpieczonych. Owszem dostaną np. 10% zniżki, ale jednocześnie ceny podniesie się o 20%, a więc... 
Wiadomo zaś, że tym, których zachęca się np. do nabycia polisy na dom, oferuje się ceny do 30% niższe niż zasadniczy koszt polisy. Podnosi się je w drugim i trzecim roku jej obowiązywania.

Jest o co walczyć, bo według danych FCA, brytyjscy ubezpieczyciele zarabiają co roku £78 mld za polisy od osób prywatnych, a ok. 82% osób dorosłych w tym kraju ma co najmniej jeden produkt ubezpieczeniowy. Bo chodzi tak o polisy samochodowe, na dom, czy np. bojler itd.

Oprócz szukania nowych dostarczycieli usługi ubezpieczeniowej, jest też inna metoda na utrzymanie korzystnej ceny. Metoda zresztą znana wielu polskim klientom – wystarczy zadzwonić i poinformować, że znalazło się coś znacznie tańszego. Efekt bywa piorunujący, tzn. daje się zredukować należność o kilkaset funtów.
Rób tak a – nie tak

- zmień stan cywilny lub chociaż z kimś zamieszkaj, pary płacą mniej

- parkuj na podjeździe, nie w garażu

- zrezygnuj z funkcji „commuting”, jeżeli do pracy nie dojeżdżasz autem

- nie chwal się, że jesteś menadżerem; „pracownik” płaci mniej

- spróbuj kupować polisę trochę przed upływem poprzedniej; podobno najlepiej jest to robić 21 dni wcześniej

- wypróbuj Fully Comprehensive zamiast Third Party (bywa różnie)

- zamiast „bezrobotny” wybierz „prowadzący dom”

- nie przeceniaj swojego pojazdu

Sytuacja jednak dla FCA nie wygląda normalnie. Jak na razie instytucja wystosowała list do prezesów firm ubezpieczeniowych, w którym stwierdza, że spodziewa się uczciwego traktowania klientów. Jednak Andrew Bailey, dyrektor wykonawczy FCA, zapowiedział w rozmowie z BBC, że dokładniejsze badania pokażą, czy nie będzie konieczna bardziej zdecydowana interwencja na rynku. - Jeżeli konieczne są zmiany, tak aby rynek działał prawidłowo dla klientów, rozważymy wszelkie możliwe kroki – powiedział.

Instytucja stwierdziła już, że niektóre firmy nie stosują reguł jasnej informacji dla klientów, którzy odnawiają swoje polisy. Choćby nie przypominają wyraźnie, ile dana osoba płaciła w ubiegłym roku. Takie i inne istotne informacje zostają „zakopane” gdzieś dalej w dokumentach odnowienia ubezpieczenia.

Co prawda przedstawiciele ubezpieczycieli - The Association of British Insurers (ABI) i British Insurance Brokers' Association (BIBA) – zgodzili się z powyższymi zastrzeżeniami i obiecali poprawę, ale FCA nie zadowala się komunałami i zapowiedziało, że będzie wciąż badać, czy sytuacja zmieniła się na korzyść klientów.

CJ
Comment Form is loading comments...
INNE                                        
Grecja najpopularniejsza
To chyba nie będzie zaskoczenie. W poprzednim sezonie najwięcej polskich turystów wybierało wakacje w Helladzie – najpewniej znów tak będzie w tym roku. Największą popularnością cieszą się duże wyspy: Kreta, Rodos, Zakynthos i Korfu.
Polak z UK u Michelina!

Altrincham pod Manchesterem uważane jest za miejsce „posh”. Knajp w nim nie brak, ale jedyną, która dostała się na słynną listę Michelina na 2018 rok jest „Borage” prowadzone przez Mariusza Dobiesa wraz z narzeczoną Veroniką Janusovą.
Najtaniej zabawisz się w Rydze
Ryga została uznana najtańszym europejskim miastem jeżeli chodzi o możliwość spędzenia w nim przerwy świątecznej.Ryga jest o 41% tańsza niż Sztokholm - najdroższy w Europie.
Małe też piękne
Jest taki archipelag w Europie, z którego wielu zna tylko jedną wyspę i ją odwiedza. To Wyspy Jońskie, ze sztandarowym Korfu. Jednak i inne zakątki tego morskiego regionu warte są odwiedzin, w niektórych nawet znajdziecie miejsce na spokojniejsze i bardzo greckie wakacje.
REKLAMA
Prawdopodobnie najlepszy dostawca protein i odżywek w UK

55% off na 200 wybranych produktów

Wpisz kod 50OFF
  Kupuj
 
_____________

Dlaczego potrzebjesz doradcy hipotecznego

Więcej tutaj
________________________________________________________________________________________________________________________
©Media&Net Invest

Stwórz darmową stronę używając Yola.