Merkuriusz Polonijny

Naród i-literatów

Raporty z różnorakich badań dotyczących umiejętności czytania i pisania pośród obywateli UK są alarmujące. Aczkolwiek te twierdzące, że jeden na 5 to analfabeta są z pewnością przesadzone, to już mówiące, że jeden na dziesięciu ma problemy – są bliższe prawdy. Choć w Polsce mogliście nie uświadczyć analfabety przez całe życie, tutaj takich spotkacie z łatwością. I to nie przyjezdnych, ale autochtonów z krwi i kości. 
analfabetyzm w wielkiej brytanii
Fundacja The World Literacy ujawniła jakiś czas temu, że w Wielkiej Brytanii mieszka do ośmiu milionów ludzi, którzy są praktycznymi analfabetami. Tzn. nie żeby nigdy nie chodzili do szkoły, ale na dzień dzisiejszy mają problem z odcyfrowaniem etykietki na lekarstwie (za trudne wyrazy), nie mówiąc już o użyciu książeczki czekowej. Taka nędza umysłowa ma kosztować brytyjską gospodarkę miliardy funtów rocznie.

To oczywiście niepokojące, chociaż podobny sposób określania analfabetyzmu jest trochę naciągany (zwłaszcza, że z książeczką czekową wielu całkiem dobrze czytających ma problemy). Do tego definicja analfabetyzmu użyta przez ową australijską fundację jest dość szeroka i zawiera również tych, którzy coś tam dukają...

Ale to tyle dobrego. Inne raporty są nie tak drastyczne, ale wciąż wskazują na poziom, który nam się kojarzy raczej z krajami Trzeciego Świata.

Badanie Joseph Rowntree Foundation (JRF) wskazuje, że jakieś 5 milionów dorosłych Brytyjczyków nie posiada podstawowych umiejętności z dziedziny pisania i czytania, do tego stopnia, że nie nadają się do pracy. 1 na 20 ma umiejętności 5-latka. 25% ma problemy z prawidłowym odczytaniem rozkładu jazdy autobusu – tzn. znają znaki, ale taka tabela jest dla nich za trudna.

Z kolei rządowe dane wskazują, że ok. 28% dorosłej populacji w tym kraju, ma tzw. Literacy level 1 albo poniżej (literacy – umiejętność pisania i czytania). Odpowiada to stopniom za egzamin GCSE od D to G. Żeby go w ogóle zdać, trzeba osiągnąć co najmniej C. Tak więc już wykształcenie Brytyjczyków na poziomie podstawowym pozostaje na niskim poziomie.

Zjednoczone Królestwo plasuje się przez to wśród najmniej wykształconych krajów OECD (Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju). To na dodatek jedyny kraj OECD, w którym średni poziom umiejętności pisania i czytania wśród 16-18-latków jest słabszy niż osób w przedziale od 55 do 65 roku życia. Tak się bowiem składa, że w innych krajach rozwiniętych młodzi ludzie są raczej lepsi w tej dziedzinie niż starsze pokolenie. Tylko w UK jest na odwrót...
Dodatkowo podobnie słabo jest z młodzieżą jeżeli chodzi o umiejętność liczenia. 29% owych nastolatków osiąga Level 1, w porównaniu do 26 procent 55 do 65-latków.

Według OECD Anglicy w wieku 16 do 19 lat są najsłabsi spośród młodzieży z 23 krajów rozwiniętych jeżeli chodzi o zdolność czytania i pisania i na 22. miejscu co do umiejętności liczenia. Poza tym Anglia posiada trzy razy (!) więcej niedokształconych 16-19 latków niż takie kraje jak Finlandia, Japonia, Korea Południowa i Holandia.

W raporcie z 2012 roku sugerowano, że UK powinno więcej zainwestować w podstawową edukację, zamiast rozwijać swoje uniwersytety... Te produkują bowiem i świetnych naukowców, cóż kiedy dzieje się to kosztem intelektualnej polaryzacji społeczeństwa. Obok nich UK zamieszkują tłumy analfabetów.

JW


SKOMENTUJ
                                                       CJ
HTML Comment Box is loading comments...
INNE                                        

Opłacalnie dla biednych
Koszta opieki przedszkolnej w UK potrafią nieźle dać po kieszeni. Pożerają znaczną część zarobków, zwłaszcza w przypadku trochę lepiej sytuaowanych rodziców. Biedniejsi mogą liczyć na pomoc państwa... ale i tu jest pewien haczyk.

Uważaj jak kupujesz wczasy 

Trwa sezon dla telefonicznych bądź internetowych oszustów sprzedającyh "lewe" wakacje i lotynigdy w UK się nie kończy. Liczba oszustw tego typu rośnie. Zaufanie pokładane w znanych firmach i dużych hotelach możę wcale nie pomóc. Z drugiej strony oszukuje się wielu tych, którzy chcą wybrać się na brytyjskie kempingi albo kwatery prywatne.
Polakom i psom wstęp wzbroniony

- słabe pocieszenie, że dzieciom też. W każdym bądź razie takie rasistowskie zastrzeżenie pojawiło się na ogrodzeniu jednego z gospodarstw rybnych w Oxfordshire. Właściciel nie chce poza tym u siebie żadnych przedstawicieli „bloku wschodniego”.

Dobre, polskie prawo jazdy
Martwicie się co z waszymi polskimi prawami jazdy po Brexicie? Niepotrzebnie. Nie słuchajcie tych, którzy twierdzą, że trzeba je będzie wymienić.
You talkin' to me?.. piekarzu
"Jimmy the Gent" powraca. Tym razem "Chłopcy z ferajny" zagięli parol na bajgle Warburtona w Bolton. Tak przynajmniej wynika ze słów ich wysłannika, Roberta de Niro. Przyjadą nowi ludzie, będą nowe porządki.
______________________
REKLAMA
________________________________________________________________________________________________________________________
©Media&Net Invest

Stwórz darmową stronę używając Yola.